Archiwum dla miesiąca Grudzień 2011

neapol

Wielkimi krokami zbliża się wyjazd do Neapolu. Wyruszymy 2 stycznia z YKP-u w Gdyni (o 6 rano! :c) i pojedziemy busem na regaty. Zanim jednak wyścigi się rozpoczną będzie czekał nas dzień treningu, z pewnością ciężkiego, ale musimy poznać akwen, żeby jak najlepiej wypaść. Opuścimy tydzień w szkole, ale chyba nikt nie będzie z tego powodu smutny ;). Podczas tych kilku dni, dzielących nas od wyjazdu spotykamy się jeszcze na treningach w terenie. Prawie godzina biegu (w tym raczej mało przez nas lubiana górka) robi swoje. Oprócz tego codzienne ćwiczenia w domu (no może nie wszyscy je robią), czyli brzuszki, pompki, grzbiety i krzesełko. Na pewno robiąc to regularnie, nawet jeśli w małych ilośc...

czytaj więcej

święta

Już niedługo Święta Bożego Narodzenia. Choinka, prezenty i te klimaty. Ja osobiście w domu nie mam jeszcze choinki, ale już jutro, po zaliczeniu wigilii klasowej (czyli to co lubimy najbardziej :)),  idę z tatą kupić drzewko. Później już tylko jej dekorowanie, co akurat należy do zadań przyjemnych. No i wyczekiwanie z utęsknieniem dnia 24 grudnia. Zjedzenie tych wszystkich niesamowitych potraw, no i oczywiście otworzenie prezentów, na co chyba wszyscy najbardziej czekają. Z okazji świąt życzę więc wszystkim żeby były one szczęśliwe i niezapomniane :)  

czytaj więcej

miła niespodzianka

Weszłam dziś na bloga i jak zwykle popatrzyłam na liczbę odsłon. Czekała mnie miła niespodzianka! 1603 odsłony - mój numer na żaglu :)! Cieszę się,  że mój blog ma już tak wiele odsłon, a co chwila jest ich więcej!   Mallorca, 2010 rok

czytaj więcej

kilka zdjęć z Majorki c:

przesyłam kilka zdjęć z Majorki i filmik, z naszymi łódkami na pierwszym planie : > ( wystarczy kliknąć 'czytaj więcej' c: ) 61 Trofeo Ciutat de Palma    

czytaj więcej

Już w domu..

Dzisiaj w nocy wróciliśmy ze zgrupowania na Majorce, trwającego tydzień. Nie obyło się bez wrażeń.. :) Między innymi jeden dzień grypy, która "dopadła" aż 5 osób. Cały dzień spędziliśmy w łóżkach i ominęliśmy jeden trening, a szkoda bo warunki były bardzo fajne! Choroba, to jednak choroba i trzeba przyznać, że była bardzo męcząca. Nie obyło się bez zażycia dziwnych i niekoniecznie smacznych leków, takich jak na przykład węgiel. Spowodował on jedynie zabarwienie naszych języków i zębów na czarno (zdjęcie niżej), ale kto by się tym przejmował. Oprócz tego mogłyśmy jeść jedynie sucharki, a każdemu mogą się w końcu znudzić. Jeden dzień zmarnowałyśmy, ale ważne, że na regaty byłyśmy zdrowe! ...

czytaj więcej