zimno na Majorce …

Drugi dzień na Majorce – jest zimno,poniżej 10 stopni. Miałam plan ogrzać się tu i może nawet troszkę opalić, ale chyba wszystko na nic. Moja mama jest na mnie zła bo nie wzięłam ciepłej kurtki. Skąd miałam wiedzieć, że będzie zimno? Na szczęście Hania ma dwie i pożyczyła mi jedną – dziękuję.

Jestem z Olą w pokoju, wstałyśmy dzisiaj rano, a tu okno jest nieszczelne i jest zimno. Cudownie, właśnie tak wyobrażałam sobie Majorkę w lutym. Później znalazłyśmy tam duże szpary, które na szczęście zakleił Trener. Później wysiadły nam korki więc dalej jest zimno. No po prostu wymarzona temperatura na spędzanie ferii za granicą.

Co do żeglowania to niezbyt nam się udało. Prognozy były na 45 węzłów, na szczęście się nie sprawdziły i zeszliśmy na wodę. Wiało dobre 5 Bft i nie szło nam zbyt dobrze. Spędziliśmy na wodzie ok 1,5 godziny, a plan był „troszeczkę” inny. Spłynęliśmy do portu, przez co było nam zimno. Zjedliśmy kanapki i mieliśmy zejść na wodę, ale ze względu na to, że warunki nas nie rozpieszczały Trener nam odpuścił.

Teraz jesteśmy w knajpie z czterema laptopami, co umożliwia mi dodanie tego wpisu :). Pijemy sok pomarańczowy i nie tylko ;). To tyle z pierwszego dnia, pozdrawiamy Aga, Marta, Hania i Marysia :).

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*