dramat na majorce
Kolejny dzień na Majorce, dzisiaj drugi dzień z trenerem Zdzichem. Było ciężko i najlepsze określenie naszego pływania to dramat, albo ewentualnie dramacik. Dzisiaj nie było aż tak źle jak wczoraj. Wtedy niecałe 20 węzłów, a my już nie dajemy rady. Dziś trochę więcej wiatru, nawet do 25 węzłów i kolejny dzień słabego pływania, krótko mówiąc nivea błękitne żagle – niestety.
Ciągle jest zimno, chociaż teraz nawet do 11 stopni – przynajmniej ciepło na wodzie! Mimo iż zalewają nas fale jakoś sobie radzimy z niską temperaturą, nawet niektórzy, kiedy leżą w wodzie :). Generalnie czeka nas jeszcze dużo pracy żeby poprawic nasze żeglowanie. Będziemy jednak się starac i już nie długo będziemy najlepsi (a przynajmniej mam taką nadzieję).
Aha, no i zapomniałam jeszcze napisac, że jednego dnia zaskoczył na śnieg za oknem, wymarzona pogoda.
To tyle na dzisiaj, wrzucam jeszcze kilka zdjęć z poprzednich dni : ))).