Archiwum dla miesiąca Styczeń 2012

dzisiaj...

Nareszcie ferie, a już dzisiaj wyjazd na Majorke! Nareszcie popływamy no i przy okazji trochę się ogrzejemy. Temperatura w Polsce (-10°?!) raczej nie jest zbyt zachęcająca do wychodzenia z domu :(. O 16 spotykamy się w klubie skąd jedziemy na lotnisko w Berlinie. Po drodze zatrzymamy się na spanie koło Szczecina, z czego się cieszę, bo nie zarwiemy nocy i na Majorkę dolecimy w miarę wypoczęci, a przynajmniej nie aż tak zmęczeni. Gdy wreszcie tam będziemy zaczniemy pewnie od rozpakowania łódek, a jak będzie wiatr (a mam nadzieję, że będzie) to zejdziemy jeszcze na wodę! Mam nadzieję, że przy okazji będzie ciepło. Tam gdzie mieszkamy, raczej słabo z internetem, ale mimo to postaram się d...

czytaj więcej

już niedługo ferie!

Już niedługo, bo 28 stycznia rozpoczną się ferie zimowe! Nareszcie nie trzeba będzie chodzić do szkoły i uczyć się do tych wszystkich sprawdzianów :x. No i oczywiście ferie będą fajne również dlatego, że spędzę je na Majorce, razem z innymi zawodnikami YKP Gdynia! Już nie mogę się doczekać wyjazdu, ale jeszcze tydzień.. Oczywiście w tym czasie czeka mnie jeszcze kilka kartkówek, ale da się przeżyć. To, że wyjazd jest już niedługo cieszy i od razu mam lepszy humor ;). Pogoda nieźle się zapowiada. Mam nadzieję, że rzeczywiście będzie ciepło i że warunki będą nam sprzyjać. Przydałby się mocny wiatr, bo właśnie w tym chyba jestem najsłabsza (nie licząc startów...). Trzeba ćwiczyć i trenować, ni...

czytaj więcej

Po regatach, wreszcie w domu!

Trofeo Marcello Campobasso - te regaty możemy uważać za zamknięte, ale z rezultatów raczej nie możemy być dumni. No może oprócz Oli, która zajęła bardzo dobre 8 miejsce (4 z dziewczyn). Inni jednak nie mają się czym chwalić. Dalekie i niezbyt równe miejsca w wyścigach mówią same za siebie i chyba wszyscy chcą już o nich zapomnieć. Pierwszy dzień regat to czekanie na wiatr, sypanie się talkiem ( ;) ) i wreszcie zejście na wodę, tylko po to by za chwilę wrócić do portu z powodu braku wiatru. Nikt nie jest zadowolony, bo przecież nie chcieliśmy na darmo jechać 30 godzin, żeby teraz spędzać czas na lądzie, a nie na wyścigach. Wracamy do hotelu, a później pojawiamy się w klubie na smacznym...

czytaj więcej